✉ Kanał Grafnert Media zamknięty z dniem 22 lutego 2020 roku. Kanał Grafnert Media zamknięty z dniem 22 lutego 2020 roku. ✉

środa, 21 marca 2018

Jak podróżować, by się nie stresować.


Witajcie, jako że za kilka dni wyjeżdżam do Warszawy. To dziś wpis o tym jak ułatwić sobie podróż i zwiedzanie danego miasta.

Co chcę robić na wyjeździe ?
W moim wypadku planując wyjazd, staram się pogodzić zwiedzanie i starty w zawodach. Dla tego na początku sprawdzam kalendarz imprez i gdy pasuje mi termin to ustawiam pod niego inne rzecz. Dobrze jest jak najwcześniej opłacić pakiet startowy, bo jest on po prostu najtańszy. Planuje starty w zawodach, z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem. Mając już wybrane zawody, planuj wstępną listę wydatków. Z czasem ją modyfikując, im bliżej jest do wyjazdu.

Jak dojadę ?
Drugą ważną rzeczą jest jak mogę dojechać w dane miejsce, w moim wypadku przyzwyczaiłem się do podroży koleją. Zdarzają się też takie sytuacje, że na dane zawody nie mogę dojechać. To wtedy wybieram inną imprezę, tam gdzie będę miał możliwość dojazdu. Tak jak wspomniałem jestem przyzwyczajony do kolei, lecz sprawdzam też inne środki transportu. Wiele firm oferuje tanie przejazdy i przeloty na miesiąc lub więcej, przed terminem podróży. Nie korzystałem nigdy z ofert na ostatnią chwilę, bo wolę mieć wcześnie opłacone bilety. Oszczędza to strasu i zamieszania.

Gdzie będę mieszkał?
Na pół roku wcześniej staram się rezerwować nocleg, jest większy wybór i oszczędza to stresu gdy się szuka na ostatnią chwilę. Jeżeli nie mam możliwość noclegu u znajomych, to w takim wypadku rezerwuje pokój. Nie jestem wybredny, lecz pokój musi mieć pewien standard. Ostatnio modne są hostele, więc w Warszawie zamieszkam w jednym z nich. Dobierając nocleg staram się by był blisko dworca, linii miejskich itd. Ułatwia to podróżowanie po mieście, tam gdzie przebywam. Zwracam również uwagę na bliskość lokali gastronomicznych, bo nie ma sensu szukać na ostatnia chwilę. Choć w dobie internetu, jest to łatwiejsze.

Co będę zwiedzał ?
Teraz już przyjemniejsza część, planowanie zwiedzania. Tam gdzie już byłem, przekonałem się że nie da się zwiedzić wszystkiego. Dla tego wybieram te najważniejsze obiekty, bo nie ma sensu być wszędzie i być tam tylko przez chwilę. Bo w biegu fotografowanie i nagrywanie filmów nie ma sensu. Zdarzają się miasta, że na jednym bilecie można zwiedzić kilka muzeów. Są też dni kiedy można wejść za darmo, więc warto sprawdzać takie rzeczy. W większości muzeów jest zakaz filmowania i w niektórych też zakaz fotografowania. To tak naprawdę zależy od dyrekcji danego muzeum, czasem też trzeba pisać o zgodę na fotografowanie.

Co ze sobą zabrać ?
Nie muszę wspominać o odzieży i innych takich rzeczach. Na początek polecił bym wydrukować bilety lub mieć je w telefonie w formacie pdf. Nie zapomnieć dokumentów, bo różne sytuacje losowe się zdarzają. Nie jestem też zwolennikiem trzymania dużej gotówki przy sobie, bo to się może źle skończyć. Zazwyczaj biorę ze sobą dużo sprzętu. Jeden z moich pomysłów wam zdradzę. Na osprzęt fotograficzny mam jedną torbę i na laptopa drugą. Więc jak pozbyć się obu toreb?


Wystarczy kupić pokrowce na obiektywy obiektywy, najtańsze widziałem po 11zł na Allegro. Na tej samej stronie kupiłem wytrzymały plecak z kieszenią na laptopa za 83zł i problem z głowy. Wystarczy tylko przepakować obie torby.


Zabrał bym do tego statyw, głowicę olejową, wszelkiego rodzaju ładowarki, power bank, słuchawki, głośnik przenośny. Oczywiście nie zapomnijcie zabezpieczyć mieszkania przed wyjazdem i zamknąć drzwi. Teraz to można się już tylko cieszyć wyjazdem.

Na moim fanpage-u w Facebooku będę prowadził relacje z tego co robię i gdzie jestem w Warszawie. Zapraszam do śledzenia moich wpisów i do komentowania ich. Pozdrawiam, Krzysztof Grafnert.

wtorek, 6 marca 2018

Honor Harrington: Posterunek Basilisk

 

Uwaga, wpis zawiera spoilery!

Niedawno temu skończyłem czytać książkę Davida Webera „Placówka Basilisk”, jest to pierwsza książka z serii o Honor Harrington, kapitanie krążownika HMS Fearless. Akcja książki zaczyna się w momencie objęcia przez nią dowodzenia, na wspomniany wcześniej krążowniku i nic nie zapowiada nadchodzących problemów. Po manewrach wojskowych Harrington dostaje przydział na tytułową placówkę, gdzie zsyłani są najgorsi oficerowie.  Pani Kapitan będzie musiała stawić czoła swojemu przełożonemu, przemytnikom, i innym zagrożeniom.

Data premiery: pierwsze wydanie  zagraniczne 1993r., pierwsze Polskie wydanie 2000r.
Ilość stron 400

Jestem fanem książek Scence Fiction i nie jest to moja pierwsza seria tego typu. Przeczyłem już takie serię jak „Star Carrier”, „Odyssey one” i „Hayden War”, a co mogę powiedzieć o książce „Placówka Basilisk”. Dobrze napisana, prosto i przystępnym językiem. W książce kilka wątków poruszanych jest w jednym czasie, autor umiejętnie wplótł je w książkę i nie gubi się czytelnik. Zamierzam przeczytać kolejne książki z tej serii, więc to dobrze świadczy o autorze.

Moja ocena 8,0